dziś Wam pokażę poduchy, które ostatnio uszyłam z okazji Gwiazdobrania i Dawania.
Kiedyś szyłam pasjami, ale to było już z 10-15 lat temu... Ostatnio znowu mnie naszło, i oto efekty moich wieczornych sesji krawieckich:
wersja skandynawska:
szczęśliwe poduchy "luck":
i wersja a'la brytyjska:
Wszystkie poduchy uszyłam z polskiego lnu, który jest naprawdę the best.
W planie mam jeszcze uszycie ozdób choinkowych, bo jestem w małym transie:)
Miłego dnia!
Cudne, mi szczególnie do gustu przypadła brytyjska i skandynawskie :) Szyj dalej, nie przestawaj :)
OdpowiedzUsuńPiękne poduchy. Dla mnie chyba czerwone najładniejsze. Szyj i nie przestawaj -na sprzedaż.
OdpowiedzUsuńPiękne, mi się podobają wszystkiee!!:)
OdpowiedzUsuńMaria, bardzo miło Cię tu "słyszeć":) Dzięki za pochwały. Dopiero zerknęłam w komentarze. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń