Paryż - miasto miłości, sztuki i... zakupów:)
Szukałam ostatnio ciekawych dodatków w stylu vintage i naszło mnie na wspomnienia z Paryża. I choć byłam tam już dość dawno, to podzielę się z Wami kilkoma klimatycznymi fotografiami, ale od razu uprzedzam:) - nie będą to typowe zdjęcia Francji eleganckiej, Francji muzealnej (choć po muzeach też chodziłam, a jakże). Mnie zachwyciła dzielnica Montmartre z uliczkami pełnymi obrazów, plakatów i oczywiście kawiarni, a już w ogóle odpłynąć można na pchlim targu - skarbnicy przedmiotów! Nikogo nie namawiam do zagracenia domu bibelotami, bo sama tego nie lubię, ale kilka ciekawych dodatków może nadać charakteru całemu wnętrzu. Szczególnie style: vintage, industrialny i klasyczny lubią takie urozmaicenia, a z Paryża można przywieźć całą ciężarówkę różności! Ale nie trzeba, można wybrać tylko ciekawy plakat, porcelanę i cieszyć nimi oczy po powrocie.
Na początek foto-spacer po okolicach Montmartre, aby na koniec dotrzeć na północne obrzeża Paryża, gdzie znajduje się jeden z największych na świecie pchli targ, a właściwie całe skupisko kilkunastu rynków, Les Puces St-Ouen. Tam można się naprawdę urządzić (nie mam tu nic złego na myśli:)!
Poniżej dwa kadry z frontami sklepowymi, które zachwycają naturalnością i prostotą.
Owoce wystawione w wielkich skrzyniach z litego drewna oraz kwiaty w koszach i skrzynkach - love it!
A tu sklep, w którym zakupy robiła Amelie Poulain:)
Poniżej seria kawiarniana:
Tu akurat zdjęcie z centrum Paryża - très chic:
I wracamy na Montmartre:
Place du Tertre, a na tym placu pięknie ubrana Pani:
I kolejne dwie eleganckie, kolorowe "dojrzałe" Paryżanki:
Idziemy dalej, mijamy piękne studio projektowania wnętrz:
Katarynki jeszcze istnieją:
I docieramy na targ staroci! I nie wiadomo kiedy mija tu pół dnia, mąż zaczyna się niecierpliwić, a jesteśmy dopiero w połowie...:)
Gdy patrzę na poniższe zdjęcie, żałuję, że nie kupiłam tego kelnera. Byłby idealny np. na tarasie:
Blaszane napisy. Bonne idee na ścianę np. w kuchni:
Super industrialne metalowe meble:
Fantastyczny stół! Wokół niego postawiłabym nowoczesne krzesła i jadalnia gotowa:
Piękny zegar i stare oryginalne krzesło Tolix - perełka:
Tu utknęłam na długo. Oryginalne okładki starych magazynów, idealne do zrobienia galerii na całą ścianę:
Bardzo ciekawa ozdoba np. nowoczesnego salonu - wielka postać szachisty.
Do tego metalowa litera A:
Ogromny wybór industrialnych lamp:
Tu spodobały mi się kolorowe haki na ścianie i lampy:
Wracam z małymi zakupami, ale pojadę tam jeszcze z większą walizką:):
A na wieczór... Moulin Rouge, francuskie wino itd....:)
fot.: MAKAO home
Wyszedł mi z tego baardzo długi post. Pewnie Ci, którzy nie lubią klimatu targów staroci, nie dotarli nawet do końca. Pozostałym gratuluję cierpliwości i dziękuję za uwagę:)
Mam nadzieję, że Was ten post zainspiruje i wybierzecie się chociażby ... na warszawskie Koło, bo tam też można coś ciekawego upolować.
Czy Wy też lubicie buszować po targach staroci, tak jak ja?
Napiszcie, co ciekawego zdobyłyście/liście:)
Super wpis
OdpowiedzUsuńświetny ten blog i ciekawe treści
OdpowiedzUsuńwspaniały wpis!
OdpowiedzUsuńSuper ciekawe informacje
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym klimatem.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę pięknie
OdpowiedzUsuń